DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

sobota, 21 stycznia 2012

Problemów ciąg dalszy

Zuzia wciąż ma problemy z jedzeniem. Pogorszyło się w czasie zapalenia płuc i trwa to do dzisiaj. Zeszły tydzień zaczął się dużym śniadaniem w poniedziałek rano, a kolejny posiłek nastąpił 2 dni później i było to tylko śniadanie przez całą środę. Do tego doszły bóle brzucha i ataki płaczu trwające kilka minut, takie jak przy kolkach. Pojechaliśmy do naszego gastroenterologa, który stwierdził, ze złapała jakiegoś wirusa i już tylko będzie lepiej. Niestety nie było lepiej. W ostatni poniedziałek Zuzia dostała skierowanie na oddział gastroenterologiczny. Zrobili jej badania, w tym usg brzucha, niczego niepokojącego nie znaleźli. Czekamy jeszcze za wynikiem na celiakię.
Zuzi ewidentnie coś dolega, jest rozdrażniona, jedzenie to męczarnia, i wg mnie boli ją brzuch. Straciła na wadze 200g  przez tydzień. Podejrzewamy, ze może zastrzyki zrobiły takie spustoszenie w jej organizmie. Tym bardziej, że wyczytaliśmy, ze z Zinacefem, który dostawała, była jakaś afera i był wycofany ze sprzedaży. Przerażające.
W nadchodzącym tygodniu mamy kilka wizyt lekarskich, możne ktoś w końcu się czegoś dopatrzy.




W szpitalu nie było tak źle

czwartek, 5 stycznia 2012

Nadrabiamy zaległości informacyjne

Podsumowując rok, musimy przyznać, że Zuzia ani razu nie była chora, co jest ewenementem wśród wcześniaków z dysplazją oskrzelowo-płucną. Wszystkie problemy zdrowotne, jakich Zuźka doświadczyła wynikały z alergii lub z ząbkowania lub z niewykształconego jeszcze układu pokarmowego. Niestety, w grudniu i nas dopadło – pierwsze zapalenie płuc. Zuzia przeszła je dość łagodnie, prawdopodobnie ze względu na szybką diagnozę i natychmiastowe leczenie – zastrzyki 9 dni 2 razy dziennie L. Na szczęścia płacz ograniczał się tylko do trwania samego wkłucia. Choroba jednak pozostawiła po sobie rozregulowany rytm dnia i brak apetytu. Karmienie to droga przez mękę, a o wprowadzaniu bardziej grudkowatego jedzenia nie ma mowy. Po kilku łyżkach papki, zaczyna się wyginanie i histeria. Idą zęby, więc to może być główna przyczyna. Ostatni pomiar wagi to jedyne 6900g.

Z pozostałych nowości, to Zuzia wędruje po całym mieszkaniu, pełzając. Do raczków się przymierza, ale na razie nic z tego. Przez p. rehabilitantkę jest oceniana na 7-8mc – 10 mcy w plecy. Okularów nie chce nosić. W najbliższym czasie mamy w planach odwiedzić neurologa i pewnie neurologopedę.