DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

czwartek, 19 czerwca 2014

Natalka

wczoraj o odz. 01.13 urodzil sie dlugo wyczekiwany,nowy czlonek naszej rodziny-Natalka.w momencie urodzin wazyla 3510 gram.mama i noworodek czuja sie dobrze.zuzia i tata sa zachwyceni.szczegolnie zuzka nie moze sie doczekac kazdych odwiedzin w szpitalu.glaszcze delikatnie siostrzyczke po raczkach,a gdy poplakuje mowi "ciiiiiiii",zeby ja utulic do snu:-) miejmy nadzieje,ze ta sielanka bedzie trwala jak najdluzej! :-)
                                         natalka chwile po narodzinach  
  

poniedziałek, 16 czerwca 2014

"idziemy" w dobra strone...

jeszcze pol roku temu,chyba zadne z nas nie spodziewalo sie,ze zuzia w tak "krotkim" czasie zacznie chodzic.nawet mimo pierwszych sukcesow na zabajkowych turnusach bylismy umiarkowanie sceptyczni/pelni nadziei.maly zastoj po powrocie z zabajki nie sprzyjal pozytywnemu nastawieniu w tej kwestii.jednak ostatnie tygodnie to spore postepy dotyczace chodzenia zuzi.wydaje sie,ze nasza corka w koncu przetworzyla informacje i umiejetnosci nabyte na turnusach.nie bez znaczenia sa takze napewno cwiczenia z pania natalia w przedszkolu,ktore zuzia bardzo lubi.coraz czesciej korzysta z poruszania sie na nogach.w domu to juz niemal standard,mimo,ze czesto jeszcze podpiera sie przy pomocy dostepnych mebli,scian ,etc..wychodzenie na spacery,to takze juz eskapady na nogach,jednak tam ciagle zuzia korzysta jeszcze z pomocnych dloni rodzicow.wynika to z "niedoskonalej techniki"-tzw. "szeroka podstawa",oraz ciagle jeszcze nieopanowanych zachwian rownowagi(no,ale z tym bedzie najtrudniej sobie poradzic).tak czu siak,zuzia postanowila spelnic marzenie rodzicow,aby przed urodzeniem sie dlugo wyczekiwanej siostrzyczki zaczac chodzic:-)
    na dowod zamieszczamy oczywiscie krotki filmik:
 i jeszcze zdjecie,na ktorym zuzia przytula sie do mamy i jej brzuszka:-)

  z innych spraw biezacych to jestesmy pokolejnym eeg.nasza neurolog powiedziala,ze wszystko ok.sa co prawda elementy zapisu sugerujace mozliwosc wystepowania w przyszlosci stanow padaczkowych,ale jak stwierdzila u dzieci z historia chorobowa jak zuzia to calkiem "normalne" i z reguly w okreslonym wieku mija.
   poza tym walczymy z pieluszka.celem bylo jej pozegnanie do urodzin siostrzyczki zuzi.i wnsumie mozna powiedziec,ze sie udalo. w tej chwili fukcjonujemy juz praktycznie bez tego,niegdys jakze niezbednego gadzetu!zuzia w ciagu dnia chodzi bez pieluszki,wola siusiu na nocnik lub kibelek.sporadycznie zdaza jej sie jeszcze zapomniec,ale to juz szczegoly.trudniej bylo z kupa,ktora zuzia do niedawna robila tylko na stojaco i do pieluszki.jednak od kilku dni i tutaj mamy sukcesy.zuzia kolejny juz raz zawolala ze chce kupke i zrobila ja najpierw do kibelka,a kolejne 2-3 razy do nocnika. pozostaje jeszcze sprawa zalatwiania podczas snu,ale z tym musimy jeszcze "chwile" poczekac,
   PS.pozdrawiamy wszystkie znajome oraz nieznajome wczesniaki,oraz ich rodzicow ,ktorzy spotkali sie na dzisiejszym pikniku.my rowniez o tym wczesniej myslelismy,no ale stan anity uniemozliwil nam wyjazd.pozdrawiamy