DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

środa, 27 sierpnia 2014

Gdy rodzi się zdowe dziecko ...





 Jedyny sposób na spacerek w 3 

Właściwie to muszę zacząć od tego, dlaczego, po co i na co cały ten blog. Pierwotny zamysł był, aby blog informował wszystkich naszych znajomych o tym, co się dzieje z Zuzią i Jasiem, potem tylko z Zuzia, podczas naszego prawie 4-miesięcznego pobytu w szpitalu. Okazało się jednak, że wszystko zaczyna się dopiero po wyjściu ze szpitala, a w związku z tym, że wówczas info o skrajnych wcześniakach i ich przyszłości właściwie nie było (blogów też), wiemy, bo szukaliśmy każdej pozytywnej informacji o losie dzieciaczków urodzonych przed III trymestrem (jedyne co znalazłam to dyskusję na forum,a później blog http://mojmalyrycerzwojtus.blogspot.com/ , który dawał mi nadzieję; teraz znamy wiele optymistycznych historii, bo takich blogów coraz więcej); zdecydowaliśmy kontynuować pisanie dla tych mam, które są w podobnej sytuacji.

 Ulubione śniadanie - płatki/kulki z mleczkiem
Ale ten wpis dedykuję mamom zdrowych dzieci, a właściwie zdrowo urodzonych = NIE-niepełnosprawnych. A dlaczego? Trochę przez Zuzię, trochę przez Natalkę.

Natalka jest z nami od ponad 2 miesięcy, a Zuzia, żeby odnaleźć się w tym wszystkim, życzy sobie włączać filmiki jak ona była taka malutka. I jak tak sobie oglądaliśmy nagrania sprzed 3, 4 lat uświadomiliśmy sobie przez jak trudną, wymagającą i wyczerpującą drogę musieliśmy przechodzić i wciąż przechodzimy, zeby Zuzia mogła prawie normalnie funkcjonować w społeczeństwie.


Nigdy nie porównywaliśmy Zuzi ze zdrowo rozwijającym się dzieckiem, bo byłoby to bez sensu. Cieszyliśmy / cieszymy się z każdej drobnostki. Każda jedna rzecz była długo wyczekiwana. Upragniona i doceniona. uwieczniona na zdjęciu lub filmie. Ale dopiero teraz widzę o ile łatwiejsze jest życie rodzica zdrowo urodzonego dziecka. Teraz, kiedy jest z nami Natalka, widzimy jak niesamowity jest rozwój zdrowego niemowlęcia. co niektórzy może uznają, ze nie wszystko ze mną ok, ale muszę to napisać: JESTEM W SZOKU!!! Zdrowym dzieciom wszystko przychodzi tak łatwo, nie muszą spędzać większości swojego życia na konsultacjach lekarskich, terapiach, rehabilitacji, o ile ich start życiowy jest prostszy i przyjemniejszy, o ile ich rodzice mają łatwiej. Mogę to napisać, bo jestem mamą skrajnego wcześniaka, który miał 10% szans na przeżycie i zdrowego 2-miesięcznego bobasa, mimo, że minęły dopiero 2 miesiące, a jeszcze wiele niewiadomych przed nami.


Oczywiście macierzyństwo jest zawsze trudne, bo kolki, nie takie kupy, nieprzespane noce, ryki z niewiadomego powodu, alergie, przedszkolne infekcje i cała reszta nie do wyliczenia. Ale takie choroby i dyskomforty w końcu mijają, a niepełnosprawność zostaję do końca życia. Więc  drogie mamy zdrowo-urodzonych dzieci nie narzekajcie non-stop na każdą pierdołę, bo to czasem irytuje kogoś z o wiele ważniejszymi problemami, mimo że o tym nie mówi.