DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

czwartek, 28 lipca 2011

I MINĄŁ ROCZEK

alez ten czas leci,chcialoby sie powiedziec...niby taki wyswiechtany banal,ale ilez w nim prawdy:-)czlowiek ani sie obejzy,a tutaj juz roczek zlecial od chwili,kiedy rodzily sie nasze maluchy.w dzien urodzin,czyli 28 lipca,najwazniejszym punktem dnia byla podroz na cmentarz.cala trojka udalismy sie,by odwiedzic jasia i zapalic na jego grobie znicze.postawilismy swieze kwiaty.anita pomodlila sie za naszego niezyjacego synka.ciekawe,co w przyszlosci dla zuzki bedzie oznaczal grob niezyjacego braciszka?...podobno blizniaki nawet po smierci drugiej swojej polowki pozostaja mentalnie bliznietami.
     urodziny zuzi natomiast czcilismy w sobote.byl tort,zdmuchiwanie swieczki i gora prezentow od zaproszonych gosci.uprzedzajac pytania,oswiadczam,ze nie bylo zadnych wrozb.mala nie dostala nic do wybierania,jak to sie czesto czyni przy okazji obchodzenia 1ej rocznicy urodzin dzieci.ja nie wieze we wrozby,a anita nie byla wystarczajaco zdeterminowana by takie historie wcielac w zycie podczas sobotniego spotkania.a zatem 1y roczek mamy z glowy i zaczelismy nastepny.





   z innych spraw biezacych to od dluzszego czasu walczymy z zabkami.pierwszy pojawil sie jakiszczas temu,a drugi powinien wyjsc niebawem.poza tym pani doktor stwierdzila,ze mala ma bardzo rozpulchnione dziasla,co swiadczy o tym,ze mozemy spodziewac sie wysypu kolejnych zabkow niebawem.niestety zuzia nie znosi tego najlepiej.nie ma co prawda takich uciazliwych objawow jak goraczkowanie czy rozwolnienia,ale i tak nie jest wesolo.od dluzszego czasu bardzo kiepsko je.czasem trzeba ja doslownie przymuszac do zjedzenia niwielkiej chocby ilosci mleka.ostatnimi czasy standardem jest,ze zjada zaledwie dwa posilki dziennie.ok. 8,.00 rano,i 22.oo wieczorem.masakra. jakiwkolwek proby nakarmienia jej podczas dnia spelzaja zazwyczaj na niczym.jedyne pocieszenie,ze podczas tych dwoch posilkow potrafi zjesc ok. 350 ml mleka,wiec jakies tam minimalne zapotrzebowanie zaspokaja.podczas ostatniego miesiaca praktycznie nie przytyla,ale tez nie schudla,choc bardzo sie tego obawialismy.w tej chwili wazy ok. 6kg. dokladnie 6100 gram bylo pdczas ostatniego wazenia.poza tym bardzo duzo marudzi.trudno jest jej wytrzymac dluzsza chwile w pozycji lezacej.zazwyczaj pomaga wtedy branie jej na raczki:-)
   jakis czas temu bylismy z wizyta u neurochirurga.miala zrobione ostatnie mozliwe usg glowki(ciemiaczko juz niemal zaroslo),ktore potwierdzilo,ze komory nie powiekszaja sie.lekarka stwierdzila,ze wodoglowie nie powinno sie juz pojawic,i w/g niej kolejne wizyty nie beda konieczne.anita jezdzi z zuzia caly czas na rechabiltacje do kalisza.od niedawna dwa razy w tygodniu.niestety postepy rozwojowo-ruchowe przebiegaja u niej dosc wolno(przynajmniej z naszego puntu widzenia,wiadomo rodzic chcialby jak najszybszych efektow),choc panie rechabilitantki sa umiarkowanie zadowolone.
  z innych ciekawostek,to jakis czas temu przesiedlismy sie z gondoli na spacerowke,jesli chodzi o podrozowaniem wozkiem.jesli tylko jest odpowiednia pogoda,to mala ma zapewniony spacerek.czasem nawet kilkugodzinny pobyt na swiezym powietrzu.
   i to na razie tyle.na koniec swieza porcja zdjec.pozdrawiamy

ZUZIENKA ZE SWOJA ULUBIONA PRZYTULANKA ZASYPIANKA
MAMA Z CORKA