Jesteśmy rodzicami Zuzi i śp. Jasia, urodzonych w 24.tc.oraz Natalki. Nasze życie wywróciło się do góry nogami w 2010 roku, a następne lata pełne były niespodziek, rewolucji i szalonych decyzji. Obecnie wkraczamy w świat edukacji... domowej edukacji. Strona jest chroniona prawami autorskimi. Kopiowanie, przytaczanie lub wykorzystywanie jej zawartości bez zgody autora jest sprzeczne z prawem (podstawa prawna Dz.U. 94 nt 43 poz. 170)
DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI
piątek, 31 maja 2013
niedziela, 5 maja 2013
Dawno nas tu nie było
Przepraszamy za milczenie wszystkich naszych czytających Przyjaciół, ale jakoś tak ciężko było nam się zebrać i nakreślić kilka słów. W lutym zrobiliśmy Zuzi EEG głowy - wynik - brak oznak napadowych, ale widać lekkie pobudzenie we śnie. Próbowaliśmy skonsultować się z naszą neurolog, ale jak na razie się nie udało. Raz jej nie zastaliśmy, a telefonów nie odbiera. W czerwcu mamy zaplanowany rezonans magnetyczny.
Obowiązkowo zdjęcie nad Wisłą
Odwiedziliśmy okulistę, a nawet dwóch, w celu konsultacji zeza - czy już do operacji czy jeszcze nie. Pierwsza lekarka w Poznaniu nie wniosła niczego nowego w nasze życie poza zmarnowanym dniem wolnym od pracy, wizyta była na NFZ - pierwsza od "niepamiętamkiedy", odczuliśmy to, a najbardziej Zuzia. Druga wizyta (prywatna) w Krakowie. W końcu konkrety. Zuzia została wpisana na listę oczekujących na zbieg - czas oczekiwania ok. 1,5 roku. Dowiedzieliśmy się, że nie ma co się spieszyć, ale nie ma też co odwlekać operacji. Po zez się sam już nie polepszy, a jedynie może się pogorszyć. W związku z tym obowiązkowe noszenie okularów, które Zuzia w ostatnim czasie polubiła. Huurrraaaa!!!!! Pani dr również wytłumaczyła nam bezsensowność zalepiania lub zakraplania atropiną jednego oka (na zmianę z drugim) u Zuzi. Zalecenie jest jak najbardziej właściwe u dzieci, których jedno oko jest ewidentnie słabsze od drugiego, a Zuzi oczy są tak samo słabe.
Ćwiczenia logopedyczne z metody krakowskiej
W związku z tym, że do tej pory nie mieliśmy takiego wsparcia logopedycznego, które byłoby pomocne w rozwoju Zuzi, zaczęliśmy sami czegoś szukać. Drogą pantoflową dowiedzieliśmy się o metodzie krakowskiej. Od lutego Zuzia intensywnie słucha, ogląda i powtarza materiał w książeczkach prof. Cieszyńskiej. Postęp jest już zauważalny, choć przerobiliśmy dopiero samogłoski i wyrazy dźwiękonaśladowcze. Zuzek potrafi powiedzieć wszystkie odgłosy zwierząt zaprezentowanych w materiałach, a także kilka innych wyrażeń typu kap kap, ho ho, la la. Jakość nie do końca jest zadowalająca, ale coś ruszyło w kwestii mówienia do przodu.
Chodzimy na rehabilitację 3 razy w tygodniu, a od marca mamy raz w tyg. zajęcia z integracji sensorycznej do naszej poradni psychologiczno-pedagogicznej. Super sprawa. Zuzi się podoba,a Pani pedagog daje nam mnóstwo przydatnych wskazówek. W maju mamy też pierwszą wizytę u nowej pani logopedki (w poradni p-p). czekamy z niecierpliwością.
Postępy w nauce chodzenia są, ale bez rewelacji. Zuzia uwielbia być prowadzana za rączkę. Chodzenie jest mało poprawne, ale przynajmniej nie wypycha brzucha do przodu. Zapomina o zginaniu kolan. Jak się przez chwilkę wyciszy, to nawet sama zrobi kilka kroków - widok jest daleki od oczekiwanego, ale daje nam mnóstwo radości i nadziei, że kiedyś w końcu przyjdzie ten upragniony moment.
Zabawy sensoryczne
Poniżej udokumentowana samodzielność Zuzanny:
A po wszystkim relaks na balkonie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)