Jeśli ktoś chciałby przekazać swój 1% Zuzi, będziemy wdzięczni.
Jesteśmy rodzicami Zuzi i śp. Jasia, urodzonych w 24.tc.oraz Natalki. Nasze życie wywróciło się do góry nogami w 2010 roku, a następne lata pełne były niespodziek, rewolucji i szalonych decyzji. Obecnie wkraczamy w świat edukacji... domowej edukacji. Strona jest chroniona prawami autorskimi. Kopiowanie, przytaczanie lub wykorzystywanie jej zawartości bez zgody autora jest sprzeczne z prawem (podstawa prawna Dz.U. 94 nt 43 poz. 170)
DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI
środa, 29 stycznia 2014
sobota, 25 stycznia 2014
Podsumowanie turnusu
Tak jak obiecalismy,skreslamy pare słów podsumowujacych,bardzo udany wyjazd do Zabajki.
Po pierwsze,żałujemy, ze dopiero teraz pojechaliśmy na taki wlasnie wyjazd.złożyło się na to kilka czynników. W ubiegłym roku za późno próbowaliśmy się dostac do Zabajki (trzeba to zrobic odpowiednio wczesniej, z reguły kilka miesięcy). Trzeba było uzbierać odpowiednia sumę pieniędzy (na szczęście mamy uzbierane fundusze z 1% z dwóch poprzednich lat). no i zorganizować sobie 2 tyg. wolne od pracy. Gdy wszystko uda się pozałatwiać można jechać;-)!
Tak jak pisaliśmy wcześniej Zabajka wywarła na nas świetne wrażenie. Ośrodek calosezonowy,od początku do końca przygotowany do prowadzenia zajęć terapeutycznych. Bardzo zróżnicowany program zajęć. Najważniejsze z punktu widzenia Zuzi: kinezyterapia, hipoterapia, chiropraktyka, terapia reki, integracja sensoryczna i terapia zajęciowa. Oprócz tego kilka innych, mniej ważnych z naszego punktu widzenia. Ważne, ze zajęcia najczęściej prowadzone są w "zabawowy" sposob . Sprawia to, ze taki szkrab jak Zuzia jest mniej znudzony i dłużej wytrzymuje na ćwiczeniach. Choć i tak nie ominął nas syndrom "polowy turnusu". Ogolnie w 2 tyg. było coraz gorzej. Zmęczenie dawało się chyba wszystkim we znaki. Trudno w to uwierzyć, ale już podczas turnusu zauważyliśmy 1e oznaki prowadzonej w Zabajce rehabilitacji. Zuzia chętniej zaczęła podejmować próby chodzenia, zaczęła zginać nogi w kolanach, nie wspominając, ze każde pokonywanie schodów (mieliśmy pokój na 1ym pietrze) musiało się odbyć przez nią samodzielnie.
Ważnym aspektem takiego pobytu jest możliwość konsultacji ze specjalistami, którzy maja świetne przygotowanie teoretyczne, i przede wszystkim praktyczne. Dowiedzieliśmy się (co sami przeczuwaliśmy), ze problemy z chodzeniem Zuzi nie są sprawa blacha, i chwila moment przeminą
(a takie podejście do tematu dotychczas dominowało). Wręcz przeciwnie, wytłumaczono nam, ze problemy z zachwianiami równowagi, a co za tym idzie z chodzeniem, wynikające z problemów Zuzi z móżdżkiem i robakiem (odsyłamy do wcześniejszych postów). Niestety prawdopodobnie będą jej towarzyszyć przez cale życie. Nie oznacza to jednak, ze nigdy nie będzie mogla chodzić. Mimo, ze nikt nie mógł nam tego obiecać, to jednak Zuzia dobrze rokuje i bardzo prawdopodobne, ze jednak będzie sobie z chodzeniem radzić. Wymaga to jednak ciężkiej i przede wszystkim regularnej pracy. Takze z naszej strony, jako rodziców. To zresztą często powtarzane słowa przez zabajkowych terapeutów. Niestety, niektórzy rodzice traktują taki wyjazd terapeutyczny jako coś, co wystarczy w rehabilitacji na cały rok. Tak się nie da!
Reasumując, wyjazd do Zabajki to dla nas same plusy. Dużo dowiedzieliśmy się o sytuacji Zuzi. Wiemy, co trzeba robić , żeby mobilizować ja do pracy nad chodzeniem. Spotkaliśmy fajnych ludzi. Rozmowy w gronie osób tam przebywających, otwierają oczy na wiele spraw (dotyczących ogólnie kwestii radzenia sobie z niepełnosprawnością) i "życia" samego w sobie.
No może nie same plusy. Niestety po powrocie Zuzia bardzo intensywnie wróciła do swojego nawyku "spinania". Bardzo często wpada w histerie (potrafi rozpłakać się z powodu naprawdę każdej błahostki). Mamy jednak nadzieje,ze to tylko formy odreagowania po wyczerpującym i pełnym wrażeń wyjeździe. Czasu na odpoczynek nie będzie jednak dużo, bo korzystając ze sprzyjających warunków (urlop Maćka i wolne miejsce w Zabajce), postanowiliśmy kuc żelazo póki gorące i pojechać na jeszcze jeden turnus. Wyjazd 3 lutego, także niebawem!
To tyle w skrócie:-) jeśli chodzi o podsumowanie naszego wyjazdu. Na koniec jeszcze jeden filmik z zabajkowych szaleństw Zuzi. Pozdrawiamy.
Po pierwsze,żałujemy, ze dopiero teraz pojechaliśmy na taki wlasnie wyjazd.złożyło się na to kilka czynników. W ubiegłym roku za późno próbowaliśmy się dostac do Zabajki (trzeba to zrobic odpowiednio wczesniej, z reguły kilka miesięcy). Trzeba było uzbierać odpowiednia sumę pieniędzy (na szczęście mamy uzbierane fundusze z 1% z dwóch poprzednich lat). no i zorganizować sobie 2 tyg. wolne od pracy. Gdy wszystko uda się pozałatwiać można jechać;-)!
Tak jak pisaliśmy wcześniej Zabajka wywarła na nas świetne wrażenie. Ośrodek calosezonowy,od początku do końca przygotowany do prowadzenia zajęć terapeutycznych. Bardzo zróżnicowany program zajęć. Najważniejsze z punktu widzenia Zuzi: kinezyterapia, hipoterapia, chiropraktyka, terapia reki, integracja sensoryczna i terapia zajęciowa. Oprócz tego kilka innych, mniej ważnych z naszego punktu widzenia. Ważne, ze zajęcia najczęściej prowadzone są w "zabawowy" sposob . Sprawia to, ze taki szkrab jak Zuzia jest mniej znudzony i dłużej wytrzymuje na ćwiczeniach. Choć i tak nie ominął nas syndrom "polowy turnusu". Ogolnie w 2 tyg. było coraz gorzej. Zmęczenie dawało się chyba wszystkim we znaki. Trudno w to uwierzyć, ale już podczas turnusu zauważyliśmy 1e oznaki prowadzonej w Zabajce rehabilitacji. Zuzia chętniej zaczęła podejmować próby chodzenia, zaczęła zginać nogi w kolanach, nie wspominając, ze każde pokonywanie schodów (mieliśmy pokój na 1ym pietrze) musiało się odbyć przez nią samodzielnie.
Ważnym aspektem takiego pobytu jest możliwość konsultacji ze specjalistami, którzy maja świetne przygotowanie teoretyczne, i przede wszystkim praktyczne. Dowiedzieliśmy się (co sami przeczuwaliśmy), ze problemy z chodzeniem Zuzi nie są sprawa blacha, i chwila moment przeminą
(a takie podejście do tematu dotychczas dominowało). Wręcz przeciwnie, wytłumaczono nam, ze problemy z zachwianiami równowagi, a co za tym idzie z chodzeniem, wynikające z problemów Zuzi z móżdżkiem i robakiem (odsyłamy do wcześniejszych postów). Niestety prawdopodobnie będą jej towarzyszyć przez cale życie. Nie oznacza to jednak, ze nigdy nie będzie mogla chodzić. Mimo, ze nikt nie mógł nam tego obiecać, to jednak Zuzia dobrze rokuje i bardzo prawdopodobne, ze jednak będzie sobie z chodzeniem radzić. Wymaga to jednak ciężkiej i przede wszystkim regularnej pracy. Takze z naszej strony, jako rodziców. To zresztą często powtarzane słowa przez zabajkowych terapeutów. Niestety, niektórzy rodzice traktują taki wyjazd terapeutyczny jako coś, co wystarczy w rehabilitacji na cały rok. Tak się nie da!
Reasumując, wyjazd do Zabajki to dla nas same plusy. Dużo dowiedzieliśmy się o sytuacji Zuzi. Wiemy, co trzeba robić , żeby mobilizować ja do pracy nad chodzeniem. Spotkaliśmy fajnych ludzi. Rozmowy w gronie osób tam przebywających, otwierają oczy na wiele spraw (dotyczących ogólnie kwestii radzenia sobie z niepełnosprawnością) i "życia" samego w sobie.
No może nie same plusy. Niestety po powrocie Zuzia bardzo intensywnie wróciła do swojego nawyku "spinania". Bardzo często wpada w histerie (potrafi rozpłakać się z powodu naprawdę każdej błahostki). Mamy jednak nadzieje,ze to tylko formy odreagowania po wyczerpującym i pełnym wrażeń wyjeździe. Czasu na odpoczynek nie będzie jednak dużo, bo korzystając ze sprzyjających warunków (urlop Maćka i wolne miejsce w Zabajce), postanowiliśmy kuc żelazo póki gorące i pojechać na jeszcze jeden turnus. Wyjazd 3 lutego, także niebawem!
To tyle w skrócie:-) jeśli chodzi o podsumowanie naszego wyjazdu. Na koniec jeszcze jeden filmik z zabajkowych szaleństw Zuzi. Pozdrawiamy.
wtorek, 14 stycznia 2014
kolejne zabajkowe foty...
powoli dobiega konca nasz turnus w Zabajce.merytoryczne podsumowanie plus jakies bardziej spektakularne filmy zamiescimy po powrocie(z racji slabego internetu tutaj!).mozemy jednak zdradzic,ze jakies postepy sa:-)powinno byc o czym pisac!tymczasem ostatnia porcja zabajkowych fotek.z niecierpliwoscia czekamy na powrot do domu!
jak pies z kotem,czyli najlepsze kolezanki na turnusie.zuzia i natalka |
zajecia kinezyterapii z "ciocia" martą,czyli najwazniejsza dla nas osoba na turnusie |
dogoterapia w zabajce.tutaj zuzia z miką.oprocz tego poznalismy jeszcze kota tytusa(tytka),oraz pieski moli i lenke |
niemozliwe!odwiedzil nas prawdziwy elmo,czyli ulubiona postac bajkowa zuzi.jatatatatamm |
wtorek, 7 stycznia 2014
porcja zabajkowych zdjec plus filmik hipoterapeutyczny
poniedziałek, 6 stycznia 2014
ZABAJKA-prawie jak w bajce
jestesmy na turnusie w osrodku Zabajka.kadra,zajecia,osoby towrzyszace
(podopieczni i opiekunowie) wszystko jak najbardziej nam sie podoba.do tego przyzwoite warunki zakwaterowania(wraz z okolicznosciami przyrody)i niezle wyzywienie.mini zoo na terenie osrodka(osiol,kuc,strusie,dziki,kozy,kroliki,ptactwo domowe i oczywiscie konie),ktore ,jakzeby inaczej, jest najwieksza atrakcja dla dzieciakow:-) wszystko to sprawia,ze juz teraz wiemy,ze nie bedzie to nasz ostatni turnus tutaj.
no i oprocz tego ogrom przydatnych informacji,co do dalszego rozwoju zuzi.o szczegolach napiszemy pewnie wiecej w innym poscie.na koniec najswiezsza fotka z cwiczen zabajkowych.pozdrawiamy.
(podopieczni i opiekunowie) wszystko jak najbardziej nam sie podoba.do tego przyzwoite warunki zakwaterowania(wraz z okolicznosciami przyrody)i niezle wyzywienie.mini zoo na terenie osrodka(osiol,kuc,strusie,dziki,kozy,kroliki,ptactwo domowe i oczywiscie konie),ktore ,jakzeby inaczej, jest najwieksza atrakcja dla dzieciakow:-) wszystko to sprawia,ze juz teraz wiemy,ze nie bedzie to nasz ostatni turnus tutaj.
no i oprocz tego ogrom przydatnych informacji,co do dalszego rozwoju zuzi.o szczegolach napiszemy pewnie wiecej w innym poscie.na koniec najswiezsza fotka z cwiczen zabajkowych.pozdrawiamy.
PIERWSZA POLSKA KOBIETA-ASTRONAUTKA |
piątek, 3 stycznia 2014
Nasz pierwszy turnus rehabilitacyjny
W końcu udało nam się ! Czekaliśmy ponad 3 lata ! Dziś jest dopiero pierwszy dzień, więc nie mamy za dużo wrażeń do przekazania,ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co nasz czeka. Na jedno z pytań jednak już otrzymaliśmy odpowiedź. Nareszcie ktoś nam powiedział o związku braku półkuli móżdżku z Zuzi (nie)chodzeniem. Wiemy, że Zuzia ma wszelkie predyspozycje, żeby chodzić, lecz brakującą część móżdżku będzie trudno zrekompensować. Zuzia musi nauczyć się funkcjonować/chodzić z bardzo prawdopodobnymi zaburzeniami równowagi. Tyle na chwilę obecną.
Oczywiście wyjazd na turnus był możliwy dzięki wszystkim tym, którzy przekazali darowiznę i 1% podatku dla Zuzi. Dziękujemy Wam. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Najbardziej Zuzia :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)