Zuzia wciąż ma problemy z jedzeniem. Pogorszyło się w czasie zapalenia płuc i trwa to do dzisiaj. Zeszły tydzień zaczął się dużym śniadaniem w poniedziałek rano, a kolejny posiłek nastąpił 2 dni później i było to tylko śniadanie przez całą środę. Do tego doszły bóle brzucha i ataki płaczu trwające kilka minut, takie jak przy kolkach. Pojechaliśmy do naszego gastroenterologa, który stwierdził, ze złapała jakiegoś wirusa i już tylko będzie lepiej. Niestety nie było lepiej. W ostatni poniedziałek Zuzia dostała skierowanie na oddział gastroenterologiczny. Zrobili jej badania, w tym usg brzucha, niczego niepokojącego nie znaleźli. Czekamy jeszcze za wynikiem na celiakię.
Zuzi ewidentnie coś dolega, jest rozdrażniona, jedzenie to męczarnia, i wg mnie boli ją brzuch. Straciła na wadze 200g przez tydzień. Podejrzewamy, ze może zastrzyki zrobiły takie spustoszenie w jej organizmie. Tym bardziej, że wyczytaliśmy, ze z Zinacefem, który dostawała, była jakaś afera i był wycofany ze sprzedaży. Przerażające.
W nadchodzącym tygodniu mamy kilka wizyt lekarskich, możne ktoś w końcu się czegoś dopatrzy.
W szpitalu nie było tak źle