DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

DZIEKI WSZYSTKIM ZA SLOWA OTUCHY I ZAINTERESOWANIE LOSEM NASZYCH DZIECI

środa, 3 września 2014

Poszła Zuzia do przedszkola ... prywatnego

 1 września 2014



Przepisy przepisami, ale rzeczywistość nie jest tak piękna. W zeszłym roku pisałam o tym, że Zuzia poszła najpierw do prywatnego żłobka, a po miesiącu została przeniesiona do prywatnego przedszkola. A czemu prywatne, nie publiczne? 

W marcu każdego roku są zapisy do państwowych przedszkoli. Więc rok temu w marcu udałam się do wszystkich trzech przedszkoli z oddziałami integracyjnymi w naszym mieście, aby się rozeznać w sytuacji. Nie miałam wtedy pojęcia o jakichkolwiek przepisach. W każdym przedszkolu poinformowano mnie, ze Zuzi nie przyjmą w tym roku, czyli zeszłym, bo w grupach integracyjnych nie ma miejsca. W najbliższym przedszkolu jednak złożyłam podanie i obiecano mi miejsce za rok.
A jak wyglądają grupy integracyjne w tych przedszkolach – jedna grupa na przedszkole dla max 5 dzieci z orzeczeniami o kształceniu specjalnym. Jak dzieci miały szczęście i zostały przyjęte w wieku 3 lat to przez kolejne 5 mogą sobie w tym przedszkolu przebywać. Nowe grupy nie są tworzone, czyli na nasze 30tyś miasto przypada max 15 miejsc w gr.int.dla dzieci z orzeczeniami. A co z resztą? Reszta musi czekać aż któreś z dzieci zacznie kolejny etap edukacji.

 
 kwiecień 2013

Nie wiedziałam wtedy, że Zuzia wcale nie musi iść do grupy integracyjnej. W orzeczeniu o KS mam wpisaną placówkę ogólnodostępną lub z oddz. integracyjnym. To jedno. Drugie, jak już wiem, urząd miasta dostaje z budżetu państwa, nie ze swojego, oddzielną dotację, a właściwie subwencję na każde zgłoszone dziecko z  orzeczeniem, więc kwestie finansowe nie powinny być problemem, aby utworzyć nowe grupy. A jednak. 

Sama rekrutacja też budzi wiele zastrzeżeń. Jak już się znajdzie miejsce, to rodzice z dziećmi są zapraszani do przedszkola – niby na zapoznanie ?!?!, a tak naprawdę kadra ma możliwość obejrzeć dziecko i wybrać to najmniej problemowe – taka jest przykra rzeczywistość. 
 A jak już się dziecko dostanie do owego przedszkola, to powinno mieć zapewnione wszystko co zalecane w orzeczeniu. Jeśli nie ma, to rodzic powinien wywalczyć, żeby miało, bo takie jest prawo. Kasa też na to jest, ale … Pieniądze może miasto wydać jak chce – ogólnie rzecz biorąc – może łatać dziury w oświacie na przykład.  
 Tak to u nas wygląda integracja  – z mojego osobistego wywiadu i doświadczenia. Może ktoś ma inne, lepsze – to chętnie wysłucham. 

Na moje szczęście i Zuzi, przyjęło nas prywatne przedszkole, które jest w o tyle lepszej sytuacji, że musi dostać pełną subwencję na dziecko z orzeczeniem o KS i to ono decyduje co z nią zrobi, oczywiście zgodnie z prawem. 

 
 marzec 2013

Zuzia jest w grupie z rówieśnikami, a od tego roku również z koleżanką-wcześniakiem ze szpitala.  Zaczęła drugi rok swojej edukacji przedszkolnej. Ma zapewnione wszystko, co w orzeczeniu. Czuje się tam lepiej niż w domu. Nie zamierzam ponownie starać się o miejsce w państwowym przedszkolu.

Moja  rada dla innych rodziców: przeczytajcie informatory o kształceniu specjalnym, a później negocjujcie miejsce w przedszkolu. Jak przedszkole odmawia przyjęcie – pisemny wniosek do organu prowadzącego przedszkole. 

Mam nadzieje, ze okradanie i dyskryminowanie dzieci  niepełnosprawnych z orzeczeniem o kształceniu specjalnym wreszcie się skończy. W końcu idą wybory… 


Zuzia z koleżanką ze szpitala, Igą i ciocią Patrycją - przedszkole 1 IX 2014


2 komentarze:

  1. Anitko, żebyśmy zawsze były tak mądre i uświadomione jak teraz... Ja też dopóki nie miałam niepełnosprawnego dziecka nie miałam pojęcia jak to wszystko w Polsce, a zwłaszcza w naszym mieście funkcjonuje. Przykre, że wykorzystuje się niewiedzę rodziców, przecież do wszystkiego dochodziłyśmy same przez te 4 lata walki o nasze dziewczyny. A powinno chodzić o ich dobro przede wszystkich. Dlaczego tylko nam na tym zależy, a inni potrafią brać tylko pieniądze. Ja też miałam przyjemność na własne oczy zobaczyć jak funkcjonuje w naszym mieście grupa integracyjna w samorządowym przedszkolu. Jest to grupa, w której wszystkie dzieci niepełnosprawne wrzuca się do przysłowiowego jednego worka niezależnie od wieku. Dziecko niepełnosprawne nie idzie do grupy z rówieśnikami, tylko ze wszystkimi 4,5,6,7, a nawet 8 letnimi. To jest chore. Przedszkole nie zapewnia NIC, bierze subwencje oświatową, a nie ma nawet podstawowej rehabilitacji ruchowej. Nie mówiąc już o realizowaniu innych potrzeb dziecka zgodnie z KS. Tak jak napisałaś, idą wybory, ale nie wiem czy coś się zmieni w naszym mieście. Jest za mała jeszcze świadomość rodziców, aby walczyć nie dla siebie ale dla swoich dzieci, które i tak są pokrzywdzone przez los o to co zapewnia im prawo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje Wam Mamuśki! Otworzyłyście mi oczy! Postaram się też o prywatne przedszkole :), w przyszłym roku dla bliźniaków! Pozdrawiam Zuzię i Igunię :)

    OdpowiedzUsuń